środa, 31 marca 2021

Godne polecenia

Na plakacie znajduje się napis: Z polecenia bibliotekarza oraz okładka książki "Księgi zapomnianych żyć" Bridget Collins
projekt własny

    Zazwyczaj nie kieruję się doborem książki do czytania, patrząc na jej okładkę. Piszę zazwyczaj, bo tym razem tak właśnie było, po książkę sięgnęłam urzeczona jej zewnętrzną obwolutą. A kiedy przeczytałam krótki opis, to wiedziałam na pewno, że akurat tę powieść muszę przeczytać. Książka o magicznym procederze oprawiania książek w rękach bibliotekarza - petarda (!). I tu kończą się zachwyty, a pojawia się pewien uwierający mnie problem...

    Byłabym niesprawiedliwa gdybym napisała, że książka jest niewarta uwagi, a jej czytanie to wyjątkowa starta czasu. Powieść, która traktuje o zamykaniu w książkach niechcianych wspomnień, których nie chcesz pamiętać, albo do zapomnienia których zostałeś zmuszony, z pewnością porusza i muszę dodać, że jeszcze długo po skończonej lekturze byłam pod wrażeniem. Jednak chyba po raz pierwszy zdarzyło mi się, że czytając książkę, czułam coraz większe rozczarowanie faktem, że rekomendacja z tyłu okładki ma się nijak do treści powieści. Emmet Farmer, który z ogromną rezerwą rozpoczyna pracę w warsztacie Seredith i poznaje stopniowo sekretne tajniki wyjątkowego zawodu Oprawiacza książek, zostaje z niczym w momencie nieoczekiwanej śmierci Oprawiaczki. Od tego kluczowego momentu uczucie rozgoryczenia towarzyszyło mi już do końca książki. A to co stało się potem w opisie książki zostało zawarte w jednym zdaniu: "Księgi zapomnianych żyć" to niesamowita historia o zakazanej miłości, lojalności, przyjaźni...

Mimo wszystko - Serdecznie polecam czytelniczej uwadze!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz